wtorek, 10 listopada 2015

STARE ZDJĘCIA, WSPOMNIEŃ CZAR!

W sumie pomysł z publikacją "rodzinnego archiwum" chodził mi już po głowie jakiś czas temu, ale nie miałam pomysłu co dalej. Wkleję zdjęcia i co? Prawie za każdym razem mam inny zamysł i inny efekt końcowy. Lepszy czy gorszy nie mi oceniać. Początkowo chciałam zrobić raczej ilustrowany post: zdjęcie, podpis, zdjęcie,podpis itd. ale wtrąciłam swoje nikłe wspomnienia. Zapraszam.


 Joniec, wg daty maj 1998 rok. Zdjęcie robione w "centrum" miejscowości pod sklepem spożywczym. Jakoś drastycznie cywilizacja nie wdarła się przez te siedemnaście lat do Jońca, trochę asfaltu, znaki i pasy. Żwirówka.. poszła w zapomnienie.


A kto pamięta bar na górze sklepu? Nie jestem pewna ale czy nie był nazywany "arkadią"? Pamiętam, że szałem dla mnie były lody w kulkach, dla reszty pewnie inne atrakcje ;) Pamiętam duży taras z plastikowymi zestawami krzeseł i stolików do siedzenia. Z Arkadii małe ujęcie, zasłonek i telewizora, kiedyś to było coś! Reszta- top secret!


W Jońcu podobno był jeszcze jeden bar. Ja go nie pamiętam, ale już moi bliżsi tak. Drewniana budka i stoliki. Piwo, mało wygórowane zakąski typu frytki itd.  Bar stał po prawej stronie drogi w kierunku Popielżyna Górnego. I znowu kawałek fotografii, żeby nikogo nie ośmieszać. Rok chyba 1996 albo 1997. Aha! Bar nazywany był "Kuflem"



Tu zdjęcie młyna w Jońcu, początek lat dwutysięcznych 2001 może 2002. Młyn jak młyn, nie poddaje się i dalej stoi. Dla porównania jak się zmienił przez te powiedzmy prawie 15 lat. Dla mnie dalej piękny! Widzicie że brakuje jednego filaru pod młynem?




Dalej miejsce kultowe mojego dzieciństwa. Stacja na Wkrze. Pamiętam, że jesienią jak dzika zbierałam pod olbrzymi kasztanowcami kasztany, zimą grzałam się przy kaflowym piecu. Pamiętam piętrowy pociąg- obowiązkowo siedzenie na górze. Teraz "stacja" to obraz nędzy i rozpaczy. Nie ma pięknej ceglanej stacji, która fakt faktem popadała w ruinę, nie ma kwietników, nie ma ma "moich" kasztanowców. Jedno jest pewne na peronach się nie zgubicie, a nietypowo wysiądziecie w polu. Zdjęcia z internetu, nie z mojego archiwum.


 Tymczasem:


Na co bardzo zwróciłam uwagę oglądając moje zdjęcia, że rzeka kiedyś była zupełnie inna. Nie była zarośnięta, zielsko w rzece było ewenementem. Tymczasem rzeka zarasta, a o ekologii nie będę się wypowiadała itd bo dziś wspominam, a nie marudzę. Pierwsze zdjęcie to tak liczę że ok 1997-1998 zrobione w Jońcu, drugie natomiast już należy do moich rodziców i obstawiam tak 1978-1980 Krajęczyn, ale pewności nie ma.



Dla porównania tegoroczny widok z mostu w Jońcu (początek lipca) oraz zdjęcie ze spływu kajakowego z początku sierpnia może 200-300 metrów przed mostem w Sobieskach.



Tu zdjęcie z polaroidu. Nie wiem który mógł być to rok, obstawiam znowu pierwszą połowę lat osiemdziesiątych. Zdjęcie chyba robione w okolicach Cieksyna/ Żołędowa. Pamiętam już w późniejszych latach że takie zdjęcia budziły mój ogromny podziw. 


Z pokolenia na pokolenia od lat ktoś z rodziny pojawiał się nad Wkrą. Pradziadkowie do jakiejś bliższej czy dalszej rodziny, dziadkowie na "wczasy", rodzice na działke a ja dodatkowo prowadzę bloga. Znalazłam perełkę wśród perełek. Rok 1938  okolice Jońca. Zdjęcie już zniszczone, ale pękam z dumy że mam takie archiwum domowe.


Na koniec zimowe krajobrazy lasów w Królewie. Kiedyś to dopiero były zimy!



Strasznie się przez chwile poczułam staro. Te stare zdjęcia, mam wrażenie że robione kilka lat temu, a tu prawie dwadzieścia! Czas leci nie ma co! 

Jeśli macie jakieś zdjęcia którymi chcielibyście się podzielić, podsyłajcie! 



2 komentarze:

  1. Czy moglabym dostać zdjęcia baru kufel plissss to był bar moich rodzicow jagn_a@wp.pl dziekuje

    OdpowiedzUsuń
  2. Bywałam 30 lat temu dosyć często nad Wkra w młynie.Czy mieszka tam jeszcze ktoś z rodziny Kurowskich,bo to oni byli ostatnimi właścicielami młyna zdaje się

    OdpowiedzUsuń