czwartek, 14 stycznia 2016

FERIE NAD WKRĄ- Joniec i okolice

To jeszcze raz witam po nowym roku. Pierwszy wpis w 2016. Wielkimi krokami zbliżają się ferie zimowe. Warunki na stokach marne, a widoki nawet w Zakopanem trochę rozczarowują, choć już jest lepiej. Dlatego moja propozycja wyjazdu bliżej.. Zakładam mróz i śnieg, więc tym, którym spodoba się moja wizja spędzenia kilku dni ferii, zostaje wyczekiwania śniegu (aktualizacja: już jest!!!), szybkie pakowanie i NAD WKRĘ!

1. Nocleg.


Jeśli chodzi o nocleg po za sezonem letnim jest ciężej, ale można coś znaleźć. Niektóre przystanie kajakowe mają oferty całoroczne, wystarczy zadzwonić-zapytać. Na takich stronach jak np: olx.pl, eholiday.pl czy nocowanie.pl można też poszukać kwater prywatnych. Ceny standardowe od 30zł w górę. To też propozycja dla takich jak ja, co mają działki nad Wkrą, niestety bez ogrzewania. Możecie wpaść, sprawdzić czy wszystko okej, i ruszyć tam gdzie jest ciepło. Co do ogrzewania, a raczej palenia w piecach. Ze swojego doświadczenia wiem, że rodzaje ogrzewania są różne i każdemu przypada co innego do gustu. I o tym też należy pomyśleć. I tak np. wynajmując dom w Mrzonce w Jońcu (tak było jakieś 2-3 lata temu) musicie palić sami, pilnować żeby nie wygasło itd ale sami decydowaliśmy czy będzie opór ciepło czy tylko ciepło, w El-Daw totalnie nie macie do czynienia z ogrzewaniem, nie bawicie się z dokładaniem drzewa/węgla, choć mogło by być tam trochę cieplej, w Sobieskach też pieca nie widziałam ;) ale było bardzo ciepło. Co do kwater prywatnych jak będziecie przeglądali ogłoszenia, przeważnie jest napisany typ ogrzewania. Wiadomo, jakie upodobania tak i rodzaje ogrzewania różne. Co do kwater prywatnych jakie spotkałam to jest przewaga pieców węglowych. Może piszę o rzeczach oczywistych, ale warto o tym pamiętać. Drugą istotną rzeczą jest lokalizacja. Wiadomo! Im bliżej Wkry tym fajniej. Pamiętajcie że może dosypać śniegiem, i miejscówka w szczerym polu może okazać się "drogą bez powrotu" ;) ale nie straszę. Bliskość sklepu, jadłodajni itp.

2. Posiłki.


Tu sytuacja trochę trudniejsza, bo raczej żadna przystań nie serwuje posiłków i musimy zdać się na siebie. I tak znowu podając trzy wyżej wymienione przykłady: Mrzonka- dom posiada w pełni wyposażoną kuchnię, w El- Daw z tego co się orientuje jest mała kuchenka+ mikrofalówka, a w Sobieskach jest kuchnia i myślę że jakoś można się dogadać, ale wiadomo: dzwonić i pytać. Oczywiście można w okolicach Wkry poszukać jakiś jadłodajni. Jeśli już podaje te trzy przykłady (Joniec i okolice) to tak: w Nowym Mieście (ok 8km od Jońca) załapiemy się na przepyszną pizze "Domino" ale także na obiady domowe, w Sochocinie (ok 13km od Jońca) bar "Przystań" z obiadami domowymi nad samą Wkrą, ale i inne miejsca z dobrym jedzeniem. Do Płońska też trasa nie jest z Jońca odeległa bo to ok 17km. A tam jest wszystko. Obiady domowe, fast foody, Lidl i Biedronki na co drugiej ulicy. W Jońcu sklepy też w miarę dobrze zaopatrzone- więc z głodu nikt nikomu nie da zginąć ;) Zapasy przecież też można ze sobą zabrać.

3. Atrakcje.

www.facebook.com/kajakiwkra

No i tu się może wydawać: "a co tu robić?" a trochę można. To tak na początek. Zakładając cały czas że jest śnieg. Kulig to najlepsza forma rozrywki jak dla mnie dla dzieci i dorosłych. I jak byłam dzieckiem uwielbiałam kuligi i teraz kiedy jestem "trochę" starsza. Stadnin w okolicy nie brakuje, można pytać, rezerwować. W okolicach Jońca, na pewno jest stadnina "Kubuś" w Idzikowicach (jest także tam możliwość noclegu). Więc dla dzieci kulig w dzień z sankami, a wieczorem dla dorosłych z pochodniami.

www.facebook.com/Stadnina-koni-Kubuś-Idzikowice

www.facebook.com/Stadnina-koni-Kubuś-Idzikowice

Super pomysłem na wspólne spędzenie czasu dla dorosłych i dzieci jest ognisko. Ognicho zimą to zupełnie inny klimat. Mróz, skrzypiący pod nogami śnieg i ogień który naprawdę potrafi rozgrzać. Kiełbaska czy ziemniaki też jakoś lepiej smakują. Rozgrzewająca naleweczka też nie jest zła ;) i można gościć się "do rana".


Po nocnych zabawach czas na trochę ruchu i dotlenienia. I nie mówię tu o porannej kawie nad Wkrą ;) Dla tych bardziej nastawionych na sport polecam bardzo biegówki. Koszt u moich sąsiadów BIEGÓWKI NA MŁOCINACH to ok. 100zł tydzień za jedną parę. I wiadomo im więcej par wypożyczacie, tym cena za parę się zmniejsza. Początki mogą być trudne, sama wiem, że najgorzej złapać rytm. Jak już się opanuję podstawy, jest to niesamowita frajda. Gdzie na biegówki? Pierwsze o czym pomyślałam to drogi w lasach typu Popielżyn Dolny, Żołędowo, Aleksandria. Myślę że w okolicach Szumlina też by dało radę. Nie jestem wytrawnym "biegaczem" ale wiem że zabawa może być przednia. I kalorie.. dziesiątki kalorii idą w zapomnienie!

www.facebook.com/BiegowkiNaMlocinach

Jeśli nie załapiecie od razu, nie martwcie się.. Są różne sposoby ;)

www.facebook.com/BiegowkiNaMlocinach

Wieczorem po biegówkach idealnym relaksem może być przeczytanie dawno obiecanej sobie książki, gra w karty, czy inny sposób spędzenia czasu razem. Taki wypad to idealny pretekst do oderwania się od telewizora, internetu, czy kilometrów przesuwania palcem po ekranie telefonu. No ale żeby nie być taką porządną i ułożoną, to na chwile z telefonem zawsze znajdę czas.
   Kolejna propozycją dość oczywistą kiedy jest śnieg są sanki. Znaleźć jakąś górkę w okolicy nie będzie trudno. A na sanki można iść po śniadaniu, po obiedzie i przed kolacją. We mnie zimą wstępuje małe dziecko... :) Czy to będą sanki czy inne wynalazki, wybór należy do Was.  Sposoby i pomysły są różne..

www.facebook.com/Wypożyczalnia-kajaków-Mrzonka

Teraz czas na alternatywę dla odważnych. Niektórzy na propozycję zimowego spływu pukają się w głowę, inni zacierają ręce. Obecnie z tego co się orientuję byłoby to trudno, ale załóżmy że rzeka nie zamarza i można coś w tym temacie pokombinować. Bardzo krótko i w skrócie, bo już cały post jakiś czas temu powstał. Liczcie siły na zamiary. Jeśli nie czujecie się pewnie, albo wasze doświadczenie jest małe, to nie zachęcam. Jeżeli czujecie że dacie radę i doświadczenie Wam na to pozwala, to powiem tylko że to fajna przygoda. Z wątpliwościami i pytaniami odsyłam do właścicieli wypożyczalni i przystani kajakowych. Nie czuję się na tyle kompetentną osobą, aby mówić kto może pływać a kto nie. Mogłabym się długo rozpisywać jak mi się podobało, jakie mam odczucia itd, ale nie będę się powtarzała. Kto nie czytał zachęcam (link tu). Dla zachęty dodam tylko parę zdjęć z noworocznych spływów na Wkrze.

 www.facebook.com/kajakiwkra

 www.facebook.com/kajakiwkra

www.facebook.com/kajakiwkra

www.facebook.com/splywyKAJAkoweWKRA

www.facebook.com/splywyKAJAkoweWKRA

No a dla tych mnie ekstremalnych polecam spacery. Może się wydawać że nic specjalnego, ale rzeka potrafi wyglądać zimą pięknie. Czy jest śnieg czy nie. Ja uwielbiam łazić nad rzeką, robić zdjęcia, łapać kleszcze;) itd. a tak serio to wiem że takie bierne spacery nie każdy lubi, niemniej namawiam. U mnie zaczęło się od postanowienia że zmęczę swojego psa i przy okazji sama trochę się ruszę. Później wyjeżdżając z Warszawy już tylko marzyłam żeby się ruszyć, zmienić powietrze, otoczenie itd itd. Alternatywą na spacery jest bieganie, Jedni spacer, drudzy jogging. Z tą drugą formą mam mało wspólnego..niestety! 





No i wschody i zachody słońca. Baaardzo polecam! Jest na co popatrzeć, dla mnie fajne wyciszenie.  Można wcześnie wstać albo nie kłaść się spać. W końcu to ferie! 





Czym by tu jeszcze Was zanęcić? :) Można a nawet trzeba karmić kaczki...



Saunowanie! W taką pogodę to na prawdę dobry i efektowny pomysł. Osobiście fanka sauny nie jestem, ale wiem że bardzo dużo osób ten sposób relaksu sobie chwali. Z sauny skorzystać można w wypożyczalni kajaków Mrzonka w Jońcu oraz w Przystani Kaja w Sobieskach. przy okazji jakiegoś wpisu sany się pojawiły. Była mowa o korzystaniu itd. Kto czytał ten wie ;) 

 www.facebook.com/saunaBANIAnadWKRA

www.facebook.com/Wypożyczalnia-kajaków-Mrzonka

W Jońcu można jeszcze w Mrzonce skorzystać  z zadaszonego grilla. W razie padającego śniegu, dużego mrozu czy po prostu dla odmiany. Nie korzystałam, ale wygląda całkiem fajnie.

www.facebook.com/Wypożyczalnia-kajaków-Mrzonka

Również w tam znajduję się balia, która w mroźnej aurze też może być niesamowitą przygodą. Bardzo mi ona chodzi po głowie, ale jak zwykle planów sto, a weekend tylko jeden w tygodniu. Polecam.  Relaks, zabawa..


Podsumowując już. Nie chce wyjść na fanatyka, żeby jeździć tylko nad Wkrę i nigdzie indziej. Chodzi mi bardziej o alternatywę wyjazdu gdzieś za miasto.  Gdzie spontanicznie można podjąć decyzję "jedziemy" bez większego planowania i pakowania. Aura się poprawiła, więc mam nadzieję że oczami wyobraźni łatwiej Wam taki wyjazd sobie wyobrazić. Trochę chęci i kreatywności i można fajnie spędzić czas. Tymczasem ja już planuję..